27 lutego 2012

Szaleństwo

Piszę znowu po jakimś czasie.. Ech. Zapewne dlatego, że jest mi ciężko..
Straciłam kontrolę nad otaczającym mnie światem. Wysycham. Pilnie potrzebuję człowieka z konewką! Boże, ja schnę! Przecież trzeba trzymać mocniej to, co się rozpada. Rozpada się wszystko. Nadaremne mocowanie. Co się stanie jutro? A pojutrze? Za tydzień? Dwa? Miesiąc? Co wtedy będzie? Umrę. Umrzemy.. Nie. Hahahahaha. Przecież jutra nigdy nie ma...

Czy istniejemy dla siebie tylko po to, by walczyć? A może nasze ścieżki złączyły się w jakimś innym celu? To nie jest normalne.Wydaje mi się, że jeszcze tego nie wiem. Ale to wiesz.. jeszcze. Końca póki co, nie widać, a początek mamy już za sobą. Czyżby to był ten trudniejszy odcinek? Hmm. Myślałeś kiedyś nad tym, dlaczego tu jesteś i po co? Oraz czemu jest tyle pytań, a odpowiedzi o połowę mniej? To dziwne, nie sądzisz? No tak - w końcu dziwny jest ten świat. No ale już dość tego. Teraz mi coś wyjaśnij. Dobrze wiesz co! No proszę, powiedz mi.. Nie musisz głośno - możesz mi to wyszeptać. W nocy, w ciemności, w ciszy..
Ciumas, odpowiedz mi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz